niedziela, 15 czerwca 2014

IX Nieśmiertelni

Budzi się sama w łóżku. Jęczy niezadowolona. Siada na łóżku, a po chwili wstaje uważając na nogę. Bierze prysznic. Wszystko pamięta z wczoraj. Pamięta, że wzięła, pamięta, że ma wracać do domu i co najważniejsze…pamięta pocałunki.
Wzdycha wychodząc z łazienki. Pakuje swoje rzeczy. Przerywa jej Caro wchodząca do jej pokoju jeszcze w piżamie.
- Co robisz?
- Cześć mała. Wracam do domu.
- I kiedy wrócisz?
- Nie wrócę. Możesz nas odwiedzić.
- Jak to nie.
- Przecież ja tu nie mieszkam.
- Tak - zaczyna wyciągać jej rzeczy z torby.
- Mała przestań - bierze ją na ręce.
- Nie jedź - tuli się.
- Ale muszę. Chodź, zjesz śniadanie - bierze jedną kulę idalej trzymając dziewczynkę schodzi na dół.
Caro trzyma się jej szyi jak małpka.
Miki całuje jej policzek. Mówi jej do ucha.
- przecież będzie Tiffany.
- Nie chce. ..
- Jak nie? Ona jest taka cudowna - łaskocze ją i sadza przy stole
Jedzą razem śmiejąc się.
Potem na chwilę wychodzą do ogrodu. Caro biega wokół basenu. Mikayla Bierze telefon i dzwoni do taty.
- Halo?
- Przyjedziesz po mnie?
-Dzisiaj? Czemu?
Czyli Harry mu nic nie powiedział. Siada na trawie przecierając oczy.
 - Po prostu przyjedź.
- Stało się coś?
- Tak .nie. przyjedź.
- No dobrze.
Rozłącza się. Jest spakowana. W tym czasie bawi się z Caroline. Do ogrodu wchodzi Harry i siada na leżaku.  Dziewczyna po prostu udaje, że nic z wczoraj nie pamięta. Co nie jest prawdą. Ale to jest lepsze wyjście.
- Dlaczego ja mam być Kenem? Nie chcę.- mów blondynka.
- Tak.
- Co tak?
- Masz być. Proszę.
- Za bardzo cię kocham.,
Caroline uśmiecha się szeroko i bierze do ręki drugą lalkę.
- Hi Barbie.
- Ja jestem Tiffany lepiej uciekaj!
Dziewczyna wybucha śmiechem.
- A co? Podrapiesz mnie?
- Mam szpony. - atakuje swoją lalka jej. Obie słyszą śmiech pochodzący od Harry’ego.
Starsza trochę się dziwi, ale kontynuuje zabawę.
- Ej, ale ja miałem taką ładną twarz. - mówi Mikayla tonem Kena.
Bawią się jeszcze jakiś czas.
- Cześć Harry - do ogrodu wchodzi Christian.
- Cześć - wita się z mężczyzną. - Nie wiedziałem że przyjeżdżasz.
- Ja też nie wiedziałem.
- Miki?
- Taak.
- Dzwoniłaś po ojca?
- Dzwoniłam.
- Mogłem cię odwieść.
- Po co robić kłopot? - wtrąca Christian. - No mała zbieraj się.
- Ta... już - całuje Caro w policzek.
- Nie...
- Muszę.
- Tato.- idzie do niego płacząc.
Miki nie wie co zrobić. Pociera rękami o spodnie, jest zdenerwowana. Ciągnie swojego tatę za rękę na bok. Przytula się.
- Co jest mała?
- To - pokazuje mu swoją rękę.
Mężczyzna marszczy brwi patrząc w napis.
- Przepraszam.
- Jest ok. - przytula ją.
- Właśnie nie jest.
- Dlatego chcesz wrócić?
Staje na palcach, aby mówić mu do ucha.
- Bo za bardzo chcę być kochana i miłośc boli.
- Będzie inny.
- Nie rozumiesz! - krzyczy. - Powiem tak o mamie. Będzie inna. - mówi ciszej.
- Jesteś młoda, jeszcze nie raz się zakochasz..
- Myślałam, że ty jesteś moim przyjacielem oprócz bycia ojcem. Jestem nastolatką, nie wiem nic o miłości. No kurwa kiedy miałam się dowiedzieć?
- Nie wiem jak mogę ci teraz pomóc. Skąd...może to nie jest niemożliwe?
- Daj spokój. Wracajmy do domu.
- Miki rozmawiałaś z nim?
- Zwariowałeś? Tato proszę cie.
- Sama decyduj.
Patrzy na Harry'ego, a potem na tatę. Przełyka ślinę.
Styles kołysze córkę mając nadzieję że zmęczona płaczem zaśnie.
Caro bardzo chce, żeby Miki została.
- Tata powiedz jej.
- Cicho mała.
- Proszę tatusiu.
- Miki chce do swojego tatusia wrócić.
- To ja chcę pojechać z nią!
- Ty zostajesz ze mną.
- Miiiki!
Dalej podrzuca delikatnie córkę. Mikayla podchodzi do niego. Obydwojga przytula.
- Nie jedź...- dziewczynka przechodzi na jej ręce
Przytula ją patrząc na mężczyznę.
- Pokój jest, ale jak jeszcze raz...to zabije.
- Zależy o czym mówisz.
- skutki imprez.
- Nie imprez tylko... no imprez, imprez.
- Twoja sprawa. - idzie do Tomlinsona z kamienną twarzą.
- Moja Miki - mówi Caro dalej trzymając jej szyję.
Dziewczyna siada z nią na brzegu basenu. Chlapie nogami wodą. Tuli do siebie małą.
- I będziemy się bawić i kąpać i rysować.
- Tak, wszystko będziemy robić - kołysze ją.
Na razie dziewczynka zasypia. Idzie ją odnieść do pokoju. Bierze szkicownik, a potem schodzi do ogrodu. Siada w altance przy stoliku i rysuje.
- Mała ja muszę wracać..- widzi ojca.
- Wracaj - nie podnosi na niego wzroku.
- Zostajesz?
Kiwa lekko głową. Coraz szybciej rysuje. Szybciej i szybciej. Jakby złość i smutek wzięły górę nad nią. Tworzy obraz wściekłego Harryego.
Na koniec i tak drze obraz. Kładzie głowę na stoliku i się rozpłakuje. Jeszcze dzisiaj wraca ta wiedźma.
Tomlinson wraca do domu, a Miki ogarnięta idzie do domu.
- Co chcesz na obiad? - pyta Harry'ego.
- Nic. Mówiłem poważnie. Jeszcze raz weźmiesz a nie wiem co ci zrobię.
- Nie dawaj mi powodów.
- Ooooczywiście.
- Mówię poważnie Harry - odpowiada i znika w kuchni.
Robi sobie kanapki i je. Ogólnie dzień jest nudny. Sprząta, bawi się z małą. Goni wzrokiem za Harrym.
Tiffany nie ma do końca dnia ani w ogóle przez następne dni.
Ciekawe dlaczego. Mikayla siedzi na kanapie oglądając jakiś durny serial. Harry pracuje na komputerze siedząc na fotelu. Dziewczyna trzyma ręce na kolanach. Drżą.
- Co jest?- słyszy po chwili.
- Nic.
- Przecież widzę.
- To takie oddziaływanie na ciebie.
- Na mnie?- uśmiecha się.
- Przecież wiesz  - mamrocze.
- Mam wyjść?
- Jakbym chciała to bym wyjechała.
- Nie przyjdzie tu już.
- Kto?
- Tiffany. I błagam nie pytaj czemu bo to oczywiste.
Ta bardzo powoli się uśmiecha, ale bardzo szczerze.
- Czekaj - wstaje tańcząc taniec radości.
Patrzy na nią i kręci głową wracając do pracy.
- A tak poważnie to trzęsą się bo muszę chyba wziąć.
- Bo dwa razy miałaś z tym doczynienia?
- Żeby dwa...
~~~*~~~~
http://wplatani.blogspot.com/

13 komentarzy:

  1. świetny, szkoda, że tak rzadko dodajesz te rozdziały:)

    OdpowiedzUsuń
  2. super ;*
    Czekam na szybkii next ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale świetnie że została.
    Cudowny rozdzialik :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne. Tylko często gubie się w dialogach

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty rozdział.W końcu nie ma Tiffany hura,hura,hura.Czekam na kolejny rozdział,oby był jak najszybciej;)Do następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaarąbissty! Nie ma Tiff to może w końcu się ogarną i będą razem <3
    Ja cem więcej! To jest jak jakieś cholerne uzależnienie! Co Ty ze mną robisz!?
    Czekam na nn :*
    Buziaki:*
    A.

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż sama się uśmiechnęłam czytając to gdzie ona się zaczęła uśmiechać. Hahaha. xdd Świetne! xoxo /M.

    OdpowiedzUsuń
  8. supcio tylko czemu tak rzadko dodajesz ?
    pisząc dialogi możesz zaznaczac kto mówi bo idzie sie pogubic ...
    a tyk to zajeb**te

    OdpowiedzUsuń