piątek, 2 maja 2014

I Salute

Mikayla wchodzi cicho do domu i rozbiera się. Odkłada kurtkę na wieszak, a buty chowa do szafki. Żadnych śladów nie zostawiać. Na palcach wchodzi na górę i idzie do swojego pokoju.
Zamyka go i kładzie się do łóżka. Ma nadzieję, że rodzice się nie zorientują.
Rano śpi bardzo długo. Dobrze, że to sobota. Nie chciałoby się jej iść do szkoły i pewnie by nie poszła. Leży czując że grawitacja działa dziś silniej niż zazwyczaj.
- Miki na dół!
Dziewczyna zasłania głowę poduszką. Dostanie kazanie. Na pewno tak będzie. Czegoś musieli się dowiedzieć. Może wyczuli na korytarzu dym papierosowy?
Nie wstaje, ale po chwili słyszy huk otwieranych drzwi.
- Nie, nie. Idź sobie - mamrocze.
- Wstawaj panno. - mówi jej matka.
- Nie wstaje - obraca się na brzuch i zamyka oczy.
- Co to jest? - pokazuje na butelkę wódki i dwie paczki papierosów.
Ta otwiera jedno oko. O zesz kurwa...
- Masz i się nie dzielisz?
- EJ! Znowu paliłaś, że o piciu już nie wspomnę.
Siada na łóżku przeczesując swoje blond włosy i ziewając. Mikayla to niska blondynka o niebieskich oczach, które odziedziczyła po mamie. Ma bladą cerę i nawet słońce tu nie pomoże. Tak już jest - powtarza sobie. Wyróżnia się wśród swoich koleżanek i może dlatego podoba chłopcom w swoim wieku. Z charakteru jest uparta, zresztą tak samo jak jej ojciec i młodszy brat. Do nauki podchodzi na luzie, ale jednak nie chce olewać szkoły. A to że czasem zapali czy tam wypije... Kto by się czepiał.
No ale właśnie jej matka ma problem. Trzeba go jakoś zwalczyć.
- Wszyscy pili, nie chciałam odstawać od tłumu. No bo rozumiesz, nie chcesz aby twoja córka była wyrzutkiem, wytykana na korytarzach palcami. Oo, tam ta to taka co się jeszcze lalkami bawi, albo oo tam ta to taka zakonnica. - gestykuluje rękoma.
- To nie jest żadne wytłumaczenie. Jakby wszyscy z mostu skakali też byś skoczyła? Pewnie tak, bo w ogóle nie myślisz. Dziecko zachowujesz się strasznie.
- Zabicie się a picie to różnica. Co ci to szkodzi? Sama pijesz, więc o co pretensje - oburza się.
- Jesteś dzieckiem gówniaro!
- No jeszcze dwa lata - kręci głową i znów się kładzie.
Nic takiego nie zrobiła. Trochę się bawiła i już wielka afera. Kota przejechała w drodze do domu? Nie. Jej matka schodzi zrezygnowana na dół.
- Nie mam siły . - mówi do męża.
Christian odstawia kubek z kawą i wypuszcza powietrze z ust. Też jest zły na córkę. Co chwila są z nią problemy. Może nie w szkole, ale w domu tak. Czasem łatwo się z nią dogadać, ale jak za dużo jej się pozwoli to przesadza. Nie chcą jej ograniczać, ale chyba będą musieli.
- Tak nie może być, że robi wszystko co chce – mówi mężczyzna.
- Nie mam pojęcia jak na nią wpłynąć.
Niebieskooki chwilę się zastanawia. Chodzi po salonie zdenerwowany.
- Może kara?
- Kara? Proszę cię...- prycha.
- Ale taka porządniejsza. Nie zabieranie telefonu. - tłumaczy.
- Co masz na myśli? – pyta kobieta.
Christian spogląda na nią myśląc dalej.
- Niech wyjedzie za karę pomagać…hmm może Harry’emu? – Mężczyzna mówi o swoim kuzynie z drugiej linii. Tomlinson i Harry przyjaźnili się, ale pokrewieństwo było nikłe.
Styles ułożył sobie życie w Anglii, w Londynie. Tam miał żonę i córkę. Żona zmarła, więc teraz sam wychowuje 4- letnią Caro. Dobrze się prowadzi. Ma sporą sieć firm i filii. Jest bogatym człowiekiem. To trzeba przyznać.
- Myślisz że Harry’emu potrzebna jest pomoc?
- Zrobi tak, że będzie mu potrzebna.
- Zadzwoń – uśmiecha się.
Bierze telefon i dzwoni do Harry'ego. Czeka, aż odbierze. Wychodzi z salonu do kuchni.
- Cześć Harry.
- Cześć. - słyszy głos mężczyzny.
- Nie przeszkadzam?
- Nie, co ty. Dawno sie nie odzywałeś.
- Przepraszam. Parę spraw było. Słuchaj...mam prośbę.
- Dawaj.
- Czy Miki mogłaby odbyć u ciebie karę? - pyta stukając palcami o blat.
- Karę?- śmieje się.
- Innego wyjścia nie znalazłem - wzdycha.
- Chętnie ją ugoszczę ale czy to taka kara?
- Wiesz ona ma mieć obowiązki. W domu czuje się inaczej. A ty byś był bardzo skrupulatny. Mogłaby zajmować się domem i małą.
- Z tego co mówisz to mała mogłaby ją wiele nauczyć.
Christian kiwa głową do żony. Włącza głośnomówiący i razem ustalają dokładny termin przyjazdu. Oboje są wdzięczni, że Harry się zgodzi. Może to coś pomoże.
- Naprawdę ci dziękujemy – powtarza jeszcze raz brunet.  – Może ty nauczysz ją dyscypliny, jakiś obowiązków.
- Nie ma sprawy. Czekamy. – odpowiada przyjacielowi.
- Do zobaczenia – żegnają się.
Tomlinson odkłada telefon. Bierze komputer na kolana i załatwia wszystko co związane ze szkołą córki. Tym razem nie popuści jej. Nie pozwoli na to, aby niszczyła siebie i swój organizm. Będzie kara.
~~*~~ 
Mikayla całą sobotę przeleżała w łóżku. W ogóle nie ruszała się z pokoju. Wieczorem dopiero wstaje i udaje się do kuchni. Młodszy brat – Luke – podaje jej talerz z kanapkami. Luke to 15 – letni blondyn również o niebieskich oczach. Jest dość dobrze zbudowany. Podoba się dziewczynom.
Ze swoją siostrą dobrze się dogadują. Jak to u rodzeństwa bywa często się sprzeczają, ale można ich nazwać przyjaciółmi. Oboje wiedzą, że mogą sobie zaufać. Tajna broń przed rodzicami.
- Nieźle zabalowałaś siostra.
- Daj spokój.
- Rodzice są wściekli.
- Wiem. Przejdzie im - macha ręką.
- Skoro tak mówisz..
- Bo ty nie balujesz.
- Oj..- siada przy stole.
Jedzą razem kolację. Rodzice jeszcze nic jej nie powiedzieli. W pomieszczeniu panuje cisza.
- To męczące - mówi dziewczyna.
- Co takiego?
- To cisza.
- Mów, proszę. Może dowiemy się czegoś ciekawego. - mówi jej matka.
- Bardzo jesteś zabawna.
- Więc zapewne spodoba ci się kolejna wiadomość.
- Jezu o czym ty gadasz.
- Jedziesz do Harrego. - Mówi krótko
- Po co?
- Mieszkać.
- No ale po co?
- Bo może tam naprawią nasze ogromne błędy wychowawcze!- mówi zdenerwowany mężczyzna.
- No jasne. Na pewno zrobi to Harry.
- Bo się zdziwisz - mówi do córki.
- Nigdzie nie jadę.
- Jedziesz.
- Sama sobie jedź - wstaje i biegnie na górę.

13 komentarzy:

  1. Kocham twojego ( waszego ) '' Deal '' i właśnie przez niego
    trafiłam do tego bloga . Pokochałam go gdy zobaczyłam cytat z trailera '' Coś czuję . Ale ty masz ją '' i weszłam sprawdzić co to jest .
    Będę czytać do samiutkieeeegooo końca <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział już nie mogę się doczekać następnego rozdziału tylko proszę nie zaniedbujcie " Deal " :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W woli ścisłości monika nie prowadzi tego bloga tylko ja i Karolina :)

      Usuń
  3. Świetny kolejny wasz blog, ja juz się gupię z kim piszecie te opowiadania hihi :-) Będę czytać do końca! !

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Zajebiste , kocham! Życzę weny :) A będziecie mnie informować na tt o wnowych rozdziałach? Proszę... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny początek , życzę dużo weny do pisania dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie sie zaczyna :) czekam na kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. huhuhuhu nieźle sie zaczyna! :D czekam na nn i weny życze :*
    xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Zakochałam się jejkuu *.*
    Już czekam na nn :D
    Szybki next ^^

    OdpowiedzUsuń