poniedziałek, 12 maja 2014

IV Hello Kitty

U Stylesa jest już prawie miesiąc. Poznała jego dziewczynę- Tiffany i przyzwyczaiła się do tego miejsca. Niedługo skończy rok szkolny i może jej odpuszczą. Co złego jest w imprezach? Jest nastolatką. Ma prawo na nie chodzić, ale wie że nie może robić nic głupiego.
Opieka nad Caro uczy ją odpowiedzialności, więc coraz bardziej można jej ufać. Uwielbia tę małą. Spędza z nią 24/7, ale i tak ją kocha.
Dzisiaj wracają z wesołego miasteczka i lodów. Odprowadza ich kolega Miki – Taylor. Przyjaźnili się kiedyś, ale chłopak zamieszkał w Londynie. Jest miły i dobrze wychowany. Nie tak jak jej koledzy z Doncaster. No cóż… Ale i tak za nimi tęskni.
- Pa Taylor, dzięki – całuje bruneta w policzek. Mała robi to samo i wchodzą przez bramę na wielką posesję. Zaraz są w domu.
- Cześć dziewczyny - z kuchni wychodzi Harry z jabłkiem.
- Cześć tato.
- Jak było?
- Fajnie - podskakuje w miejscu. - Pójdziemy jeszcze? - pyta dziewczyny.
- Tak, no jasne. Ale nie jutro. Dziś mi zielono - opada na kanapę.
- Jak?- pyta mała
- Nie dobrze. - odpowiada w poduszkę.
Za dużo karuzeli. Zdecydowanie za dużo. Wciąż ma zawroty w głowie.
- Hej - głos. Kobiecy głos, który przyprawia ją o większe mdłości w korytarzu.
- Ciociunia - mruczy z przekąsem i wstaje z sofy.
Bierze dziewczynkę na ręce i szybko idą na górę. Udało im się uciec z łap wiedźmy. Siadają na dywanie z puzzlami i układają śmiejąc się. Caro zaprzyjaźniła się z Miki i traktuje ją jak siostrę albo i więcej. Wszystko robią razem. Dziewczyna jeszcze nie pozwoliła jej zobaczyć swoich rysunków - nikt ich nie widział - ale chyba to zrobi. Przecież to tylko małe dziecko, któremu ufa bardziej niż sobie.
- To nie będzie tu - bierze odpowiedni fragment i dokłada. - O teraz tak.
- Super, będzie ładny obrazek - dziewczynka uśmiecha się szeroko.
Miki słyszy swój telefon z pokoju, bo go dziś zostawiła. Każe Caro układać i idzie do swojej sypialni. Zabiera komórkę. Luke.
- Cześć brat - odbiera przeczesując swoje włosy.
- No hej. Dawno z tobą nie rozmawiałem. Właściwie to...
- Od kiedy wyjechałam odbywać swój wyrok - kończy za niego.
- No tak właśnie - śmieje się blondyn do słuchawki. - Tęsknisz?
- Za tobą zawsze - dziewczyna staje na korytarzu. - Jakaś sprawa?
- Tak, miałem ci przekazać że jest impreza urodzinowa Amandy. - Amanda to koleżanka z klasy Mikayli. Nie są świetnymi kumpelami. Rudowłosa ma okropny charakter i lubi być popularna. to jej wada. Ale imprezy organizuje niezłe.
- Nie mam jak. - wywraca oczami na głupotę brata. - Nie wspominaj o imprezach, bo mi się przykro robi. Serca nie masz? Ja tu siedzę z blondowatą wiedźmą, która odwiedza ten dom prawie co dzień. Masakra.
- Uuu wujcio ma dziewczynę?
Miki prycha pod nosem i wchodzi do pokoju dziewczynki. Ta dalej układa puzzle nie zwracając na nic uwagi.
- Tak ma. Wampa.
- Wyślę mu kondolencje. Muszę kończyć. Idę pojeździć autem! - ostatnimi słowami dobija siostrę ostatecznie.
Autem?! Przecież ona marzyła o aucie...Miała je dostać po ukończeniu liceum. To jej auto. Kurwa no... Jest zła. Musi pogadać z ojcem jak wróci do domu. Odbije swoje wymarzone bmw.
- Skończone - mówi Caro zadowolona.
- Pięknie. Może włożymy to w antyramę i powiesimy?
- Niee..kiedyś znowu ułożymy.
- Ale ułożymy jakieś inne. A te są takie ładne.
- No dobra - podnosi pupę i wstaje.
- To poczekaj. Pójdę zapytać czy mamy taką antyramę - wychodzi z pokoju i schodzi na dół.
Kieruje się do salonu gdzie para siedzi na kanapie. Tiffany maluję paznokcie, a Harry robi coś na telefonie.
Bardzo ambitne zajęcia.
- Harry, masz antyramę?
- Po co ci antyrama?- patrzy na nią.
- Do puzzli - mówi.
- Duża ma być?
- Tak o - pokazuje.
- Może w piwnicy..- wstaje i schodzi do pomieszczenia.
Przynosi dziewczynie antyramę. Ta dziękuje i znika na górze. Powoli zsuwa z brystolu puzzle.
- Ale super..- Caro się zachwyca.
- Gdzie go chcesz powiesić?
- Tu.- podchodzi do jednej z ścian.
Miki zdejmuje jeden z obrazków i wiesza puzzle. Poprawia je i uśmiecha się.
- Piątka.
Dziewczynka śmieje się i przybija.
- Dziękuję.
- Zjesz kolację? – bierze ją na ręce i całuje w policzek. – Czy najpierw się wykąpiemy? Potem mogę ci opowiedzieć jakąś historię co? Straszną?
- A będziesz potem ze mną spać?
Wychodzi z pokoju razem z małą.
- A chcesz? – podrzuca ją.
- Tak. - łapie się jej szyi.
Schodzą powoli na dół. Przez duży hol idą do kuchni.
- Co chcesz zjeść? - zagląda do lodówki.
- Płatki..
- Dobra, będą płatki prze pani - wyjmuje mleko.
Z szafki wyciąga miskę. Caroline podaje jej pudełko płatków. Gotowy posiłek wręcza dziewczynce z łyżką.
- Sio do stołu.
- Daj mi trochę.- w kuchni pojawia się Harry. Zabiera córce łyżkę i wkłada do buzi.
- To moje! – krzyczy.
- A nie bo moje.
Wystawia mu język i bierze drugą łyżkę.
Mężczyzna uśmiecha się i sadza córkę na kolanie.
- Bierz łyżkę i siadaj na drugie. - puszcza oczko Miki.
Ta wybucha po prostu śmiechem. Fajnie jak on czasem wyluzuje i zachowuje się na taki wiek ile ma lat.
- Ona jest za duża.
- A właśnie jest taka minimalna sprawa - siada na jego kolanie i całuje go w policzek.
- Co?- przymyka jedno oko.
Szepcze mu do ucha.
- Podpiszesz mi coś?
- Coś?
- Taka tam karteczka.
- Jaka - wkłada jej do ust łyżkę płatków.
Przełyka mleko i uśmiecha się. Rysuje palcem po jednym z tatuażów mężczyzny.
- No taka na to.
- Mów.
- No już ci powiedziałam, a nawet pokazałam.
- Ojciec by mnie zabił.
- To moje ciało. A dwa lata muszę czekać. I tak będzie i tak.
- To za dwa lata ozdobisz swoje ciało.
- Harry, proszę. - znów całuje jego policzek. - Bardzo proszę.
- A co byś chciała mieć na swoim ciele?
- Napis. - uśmiecha się.
- Gdzie?
- Wszystko musisz wiedzieć? - unosi podbródek.
- To nie - wzrusza ramionami.
- No tu. - dźga go w rękę We wewnętrzną stronę ręki.
- A może ma dupie?
- Nie. Z przodu równolegle.
- Gdzie?- wtrąca się Caro.
- Jedz - wciska jej łyżkę. - Podpiszesz? Ja nie chcę 69 tatuaży jak ty.
- Pomyśle.
Boże co za osioł. Teraz to ona mu łyżkę do ust wsuwa. To ostatnia więc wstaje i zmywa.
- Fajnie - mała opiera się o ramię taty, a ten ją tuli.
No a czy ją mam laser w oczach  że wiem kto w salonie jest.
- Chyba musimy się wykąpać.
- To ja pierwsza - biegnie na górę.
- No zaczekaj - wzdycha dziewczyna. - Sama się nie wykapiesz!
- Tak!
Idzie za nią. Dokładnie kąpie dziewczynkę. W łóżku opowiada jej bajki
Pod koniec Caro zasypia. Mikayla wykrzywiona na łóżku również.

20 komentarzy:

  1. piękny ! czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny. Mam nadzieje, że jej pozwoli na ten tatuaż :)

    OdpowiedzUsuń
  3. cudwony ,mam nadzieje że jej pozwoli na ten tatuaż. przecież to nic takiego

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział, już coś zaczyna się dziać między harrym a miki! ! Czekam na nexta! !

    OdpowiedzUsuń
  5. Julia Tomlinson12 maja 2014 10:40

    Zajebisty rozdział. Czekam na kolejny rozdział, oby był jak najszybciej. Do następnego;)

    OdpowiedzUsuń
  6. fajny
    mrs. tomlinson

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny ♥
    Czekam na nn : )

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski ! :)) Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że Harry pozwoli jej na ten tatuaż.
    Czekam na następny:*
    Buziak♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Całują się! Coś jest między nimi!!! Mrrr... Kocham ten rozdział! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Super! Mam nadzieje, ze oni beda razem. Znaczy Miki i Harry. Czyli, ze Harry zerwie z Taylor. :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny. I Hazz ma dziewczynę?! Ehh..czekam na rozwój sytuacji.
    Buziaki:*
    A.

    OdpowiedzUsuń