poniedziałek, 5 maja 2014

III Don't stop

Budzi się o dziwo wcześnie. Jak nie ona. Zastanawia się ubierając, czemu nie mogła po jechać do babci Jay. Na dole przy stole siedzi Caro.
- Cześć mała.
- Cześć. Ciocia Marcy zrobiła kanapki.
- Super. - siada obok i jedzą śniadanie.
Dziesięć minut później dołącza do nich Styles.
- Hej dziewczyny.
- Cześć - odpowiadają równo.                                                  
- Nie chodzisz do przedszkola czy coś?
- Nie - kręci głową.
- Będziesz miała włosy w jedzeniu - upomina ją ojciec.
Ta siada grzecznie. Mikayla je patrząc przez okno. W końcu po śniadaniu, sprząta.
- Co będziemy robić?- mała daje jej ostatni talerz.
- A co chcesz robić? Albo co możesz.
- Co mogę?
- No nie wiem co lubisz robić. - sadza ją na blacie.
- W kucharzy.- klaszcze w dłonie.
- O matulu...No dobra.
- Tak!- staje na blacie i wyciąga miski.
Miki ją asekuruje, żeby nie spadła.
 - To co gotujemy szefie?
- Ciastka.- mówi wrzucając kilka jajek.
Więc pieką ciastka brudząc całą kuchnię. Caro wrzuca wszystko co znajduję.
- Błagam...Mała chcesz to potem zjeść?
- Będzie nie dobre?
- Myślę że kminek możemy pominąć.
- To są małe rogaliki.
- Tak ale nie potrzebujemy do nich chili.
- Aha..
Mierzwi jej loki. Dzwoni telefon więc Miki go odbiera pilnując cały czas małej. - Cześć tatusiu, zdrajco jeden.
- Córko moja. Aż.tak ci tam źle?
- Jeszcze nie wiem. Ciebie przejrzałam na wylot. Tu nie mam gruntu pod nogami. Tego nie syp. Zamieszaj w misce.
- Co ty robisz dziecko?
- Piekę ciastka. Jak to jest twoja kara to ja tu mogę wakacje spędzić...żartowałam. nie bierz tego do siebie.
- Takie są plany.- słyszy. Caro przykleja ciasto do okna.
- Mogę wiedzieć co robisz? - pyta dziewczynki. - Tato ani się waż. Oni też swoje plany mają. - ściąga ciasto i dziewczynkę na ziemię.
- Wszystko z Harrym jest uzgodnione.- dziewczynka myje rączki i wyciąga tackę z piekarnika.
- Też mam prawo do normalnych wakacji. Nie bądź żyd.
- Ciężko na to pracowałaś.
- Jezuuu no ale czy ja oblałam szkole ? Nie. Czy komuś krzywdę zrobiłam? Nie.
- To postanowione.
- Tato.
- Tyle.
- Zero uczuć. A ty lepszy nie byłeś. W ogóle do szkoły nie chodziłeś.
- Miki nie przeginaj.
- Widzisz? Tu cię boli - rozłącza się. Pilnują ciastek i sprzątają.
Mała śpiewa siedząc przed piekarnikiem. Miki w tym czasie rysuje ją.
- Już?- pyta dziewczynka i wyciąga palce w stronę ciepła.
- Nie. - łapie jej rączkę.
- Czemu?
- Bo jeszcze nie gotowe - kontynuuje rysunek.
- Dluuugo..- wzdycha.
Po piętnastu minutach słyszą dzwoneczek. Wyjmują ciastka i idą do ogrodu. Nawet dobre. Mikayla przegląda zdjęcia tatuażu który niedługo sobie zrobi.
- Będziesz miała jak tata?
- Tak tylko to będzie napis, a twój tata ma rysunki.
- Ale to się nie myje   - mówi z oburzeniem.
- No nie myje. To na stale.
- Tata ma tego tak duuużo..
- Tak. Chyba ponad 50. Ja chcę tylko jeden. Nie jestem brudnopisem.
- A jaki?- pyta ciekawa.
Bierze kartkę i ładnym pismem pisze zdanie " Hope dies last"
- To.coś znaczy?
- Znaczy. Dla mnie tak. Będzie przypominać, aby nigdy się nie poddać i walczyć o to co się chce osiągnąć.
- Fajnie - uśmiecha się.
- No wiem - też się uśmiecha. Łapie ją i podrzuca. - Lubisz te sukienki? Mam pomysł. Ale musiałybyśmy iść na zakupy.
- Dobra. Ja pobiegnę do taty.
- No to biegnij.
- Tato! Tato!- krzyczy wbiegając do domu.
- Tu - słyszy z biura.
Idzie do odpowiedniego pomieszczenia i uchyla drzwi.
- Możemy iść na zakupy?
- Noo dobrze.
- Super. Miki chodź !
Daje córce kartę a starszej dziewczynie mówi kod.
- Nie trzeba. Mam pieniądze. Zapłacę za to. - mówi o rzeczach które mają kupić małej.
- Bierz, choć doceniam gest - posyła jej uśmiech.
- Chodź mała. - wychodzą. Szukają ubrań po fajnych sklepach. Zero sukienek.
- A co szukamy?
- Spodniczek, kamizelek, fajnych ciuchów dla takich dziewczynek .
- Dobra - chodzi między półkami.
Kupują jej ubrania i buty.
- A ty nie?
- Nie, ja nie. - odpowiada. - Super wyglądasz.
- Dzięki - kręci pupą.
Ta się śmieje i podaje jej kwiecistą spódniczkę.
- Kolorowa.
- Tak. - Wracają do domu z torbami zakupów.
Miki rozpakowuje je w pokoju dziewczynki.
- Jak było?- słyszy Harrego.
- Wesoło - odpowiada kucają i wkładając buty do półki.
- Cieszę się. Podają kolację jeśli jesteś głodna
- Dobra - potwierdza, że usłyszała.
Kończy chowanie ubranek i zbiera torby.
- Gdzie je mogę zostawić?
- Daj, wezmę.
Podaje mu papierowe opakowania i schodzi na dół. Caroline siedzi na jej kolanach jedząc spaghetti.
- Mniam. Bardzo lubię..mniam, mniam, ale ja to lu..
- Nie paplaj przy jedzeniu. - mówi Styles.
- No, jedz nie gadaj - powtarza po nim Miki robiąc wszystko byleby się nie uśmiechnąć. Wsuwa kolejny widelec do ust małej.
- Nie chce już.
- to zeskakuj, posprzątam - mówi.
- Co teraz będziemy robić?
- Nie jesteś zmęczona? nie boli cię głowa, nogi, czy coś? Może chcesz spać ?
- Niee..
- Świetnie... - mruczy pod nosem.
To dziecko ma więcej energii niż ona sama. Chowa talerze do zmywarki i wraca do nich.
- Kubuś Puchatek, Arielka czy Batman?
Nie słyszy odpowiedzi więc idzie do salonu i widzi małą śpiącą okrakiem na ojcu.
- Nie, wcale nie jesteś śpiąca - bierze ją na ręce i spokojnie niesie do jej pokoju.
Przykrywa dziewczynkę i gasi lampkę.
Czuję się tu trochę lepiej.
- Chodź. - widzi mężczyznę w drzwiach.
- Gdzie? - opuszcza pokój 4- latki.
- Do swojego pokoju.
- Taki mam zamiar. Proszę - oddaje mu kartę i wchodzi do swojej sypialni.
- Możesz nie odchodzić kiedy z tobą rozmawiam?
- Wcale ze mną nie rozmawiałeś to po pierwsze, po drugie sam kazałeś. Kobiety są nie zdecydowane, ty na nią nie wyglądasz...wujku - mówi siadając na dywanie. Wciąga na stopy skarpetki.
- Logowałaś się?
- Na co?
- Na tą szkołę.
- Nie, ale dzisiaj to zrobię. Się zobowiązałam.
- Gdybyś miała z czymś problem śmiało przychodź.
- W porządku - przechodzi na czworaka do swojej torebki i wyjmuje tablet.
- Dobrze - zostawia ją samą.
Loguje się na stronę szkoły. Wykonuje zadania, które ma na dziś. Nie jest źle. Wychodzi na balkon i odpala jednego szluga. Dym drażni jej płuca, ale daje też ulgę. Po paru minutach wraca. Niedopałek spuszcza w toalecie i myje zęby. Kładzie się do łózka i odpływa.

19 komentarzy:

  1. extra ;) czekam na nn i weny życze :*
    xx

    OdpowiedzUsuń
  2. super pisz następny szybkoooo ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział !!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Julia Tomlinson5 maja 2014 10:01

    Zajebisty rozdział. Czekam na kolejny, oby był jak najszybciej. Do następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  5. cholernie wciągnęłam się w tego bloga. jeden z najlepszych ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham! ! Czekam na next! !

    OdpowiedzUsuń
  7. cudo dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo matulu. To jest cudowne. Kiedy next ???

    OdpowiedzUsuń
  10. cudowne. buntowniczka ;)
    czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  11. spoko, czekam na next xd

    OdpowiedzUsuń